Puchatek, Prosiaczek, Kłapouchy i Tygrysek w gabinecie integracji sensorycznej - Jak planować zajęcia terapeutyczne na podstawie czterech głównych profili sensorycznych?

Z GABINETU SPECJALISTY

O ile zaburzenia SI dotyczą tylko niektórych z nas, o tyle profil sensoryczny ma każdy, a jego określenie jest znacznie łatwiejsze niż pełna diagnoza procesów integracji sensorycznej. Kiedy przeprowadzenie pełnej diagnozy jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, określenie profilu sensorycznego naszego pacjenta będzie bardzo ważnym pierwszym krokiem do rozpoczęcia skutecznej interwencji terapeutycznej. Poprawne ustalenie profilu sensorycznego pomo­­że nam wspierać rozwój dziecka na pod­­­- stawie jego zasobów i możliwości, lepiej zrozumieć jego zachowanie, efektywnie zaplanować rodzaj i liczbę aktywności czy zabaw podczas zajęć terapeutycznych.

Profile sensoryczne a zaburzenia procesów integracji sensorycznej 

Profil sensoryczny i zaburzenia procesów integracji sensorycznej to nie są pojęcia tożsame. 

POLECAMY

Profil sensoryczny to sposób, w jaki przetwarzamy bodźce sensoryczne. Mówi o tym, jaki rodzaj stymulacji wybieramy, a jakiego unikamy, co nam przeszkadza, a co pomaga w skutecznym uczeniu się i efektywnym rozwoju. Z kolei zaburzenia sensoryczne to sytuacja, kiedy sposób, w jaki przetwarzamy bodźce sensoryczne, zaburza i utrudnia nam codzienne funkcjonowanie, uniemożliwia uczenie się i często hamuje rozwój.

Wiedzę o profilach sensorycznych zaw­dzięczamy prof. Winnie Dunn – amerykańskiej terapeutce zajęciowej, która przez wiele lat prowadziła badania na­­ukowe poświęcone właśnie tej tematyce. Efektem jej pracy jest tzw. model czterech kwadrantów, który w oparciu na zależnościach pomiędzy neurologicznym progiem pobudzenia a rodzajem reakcji wyodrębnia cztery główne profile sensoryczne. Dzięki tym badaniom dostępne są (również w języku polskim) cztery narzędzia do określania profili sensorycznych: profil sensoryczny niemowląt, profil sensoryczny 3–10 lat, profil sensoryczny młodzieży i dorosłych, profil sensoryczny dziecka w klasie. 

Do naszych gabinetów terapeutycznych trafiają różne dzieci – są w różnym wieku, mają różne temperamenty, różne doświadczenia za sobą, borykają się z bardzo różnorodnymi wyzwaniami rozwojowymi. A skoro trafiają do naszego gabinetu, oznacza to zazwyczaj, że codzienne funkcjonowanie utrudniają im w znaczący sposób dysfunkcje procesów integracji sensorycznej. Dalej sprawa wydaje się prosta. Przeprowadzamy diagnozę, opracowujemy plan terapii i działamy. Zazwyczaj takie działania terapeutyczne przebiegają dwutorowo. Dzieją się zarówno w gabinecie podczas regularnych wizyt, jak i w domu, gdzie rodzice według wskazówek terapeuty próbują ułatwić swoim dzieciom codzienne funkcjonowanie. Dla wielu terapeutów problem pojawia się wówczas, kiedy dzieci trafiających do naszych gabinetów z różnych powodów nie udaje się przeprowadzić przez standardowy proces diagnostyczny. Czasami potrzebujemy więcej czasu, czasami brakuje nam doświadczenia, żeby móc oprzeć diagnozę tylko na obserwacji dziecka w trakcie swobodnej zabawy. Wtedy może nam przyjść z pomocą wiedza o profilach sensorycznych. 

Na gruncie polskim tematyką profili sensorycznych zajmowała się dr Marta Wiśniewska. Dzięki jej badaniom naukowym mamy polskie standaryzowane narzędzie do oceny funkcjonalnej profilu sensorycznego dzieci w wieku 3–10 lat z zaburzeniami w rozwoju i dzieci neurotypowych. Profil składa się z podręcznika oraz arkusza do oceny, a posługiwanie się nimi nie jest specjalnie skomplikowane. 

Dość dawno, na jednej z konferencji poświęconej integracji sensorycznej, usłyszałam porównanie czterech głównych profili sensorycznych wg W. Dunn do postaci z książki A.A. Milne Kubuś Puchatek. Było ono na tyle obrazowe, że je zapamiętałam. Nie mam niestety pojęcia, kto pierwszy dokonał takiego porównania, ale dziś jest ono dość powszechne. Szczególnie w przestrzeni internetowej możemy często spotkać artykuły opisujące profile sensoryczne właśnie za pomocą odniesienia do Kubusia Puchatka, Tygryska, Kłapouchego czy Prosiaczka. W niniejszym artykule również chciałabym posłużyć się tą właśnie stylistyką. 

Bazując na zdobytej wiedzy i własnych doświadczeniach terapeutycznych, przedstawiam poniżej krótką charakterystykę czterech głównych profili sensorycznych oraz garść informacji, które – mam nadzieję – ułatwią efektywne planowanie zajęć terapeutycznych dla Wrażliwców, Unikaczy, Poszukiwaczy i Obserwatorów. Dodatkowo każdemu z tych profili sensorycznych przypisałam imiona swoich własnych pacjentów. A pomysły dotyczące tego, jak zadbać o ich komfort sensoryczny, efektywną naukę, skuteczniejszą terapię, dobre samopoczucie w domu i w szkole, wypróbowałam bezpośrednio we własnym gabinecie. Bezcenna oczywiście była tu współpraca z rodzicami i nauczycielami, którzy w ramach swoich możliwości wcielali różne moje i nasze wspólne pomysły w życie domowe i szkolne.

Profile sensoryczne

Model czterech kwadrantów wg W. Dunn

Antek – Poszukiwacz

Antek – Poszukiwacz, czyli nasz TYGRYSEK, to chłopiec o wysokim progu pobudzenia, który potrzebuje i aktywnie poszukuje bardzo intensywnych bodźców sensorycznych. Antek jest w ciągłym ruchu, biega, skacze, jest głośny, dotyka, sprawdza, eksperymentuje i wymyśla coraz to nowe wersje wcześniej poznanych zabaw. Lubi, gdy się dużo dzieje, ciągle jest czymś zajęty, bywa nieostrożny, chaotyczny i impulsywny, lubi ryzykowne zachowania. To zdecydowanie typ, który najpierw działa, a potem myśli. Dzieciom takim jak Antek często przykleja się etykietki w stylu: „nadpobudliwy”, „wiercipięta”, „ADHD”, „niegrzeczny dzieciak”. Dzieci o tym profilu sensorycznym są najłatwiej wyodrębnianą grupą spośród wszystkich czterech profili sensorycznych, ponieważ zazwyczaj dobrze je słychać i widać – po prostu rzucają się w oczy.

Planując zajęcia terapeutyczne z Tygryskiem, zadbaj o:

  • wielość i różnorodność doświadczeń sensorycznych,
  • dużą dawkę ruchu (stymulacja przed­­­sionkowa najlepiej połączona z pro­prioceptywną: bujanie, kręcenie, wspinaczka, turlanie, skakanie),
  • dużo stymulacji proprioceptywnej: dociski stawowe, skakanie z wysokości na miękkie poduchy, przenoszenie i przepychanie ciężkich przedmiotów,
  • różnorodność sprzętów terapeutycznych i innych materiałów dydaktycznych,
  • łączenie w jednej aktywności wielu stymulacji sensorycznych,
  • dostęp do fidget toys lub innych skrojonych na miarę organizujących strategii sensorycznych, które zapobiegną przeciążeniu.
     

Czego Tygryski potrzebują w domu i w szkole:

  • czasu i miejsca do zabawy i ruchowych aktywności (place zabaw, basen, hulajnoga, rower, wspinaczka, łóżko piętrowe, drabinki itp.),
  • dużo różnorodnych bodźców, kolorów, dźwięków, faktur, zapachów i smaków (intensywne kolory na ścianach, wyraziste desenie, angażowanie w po­­­moc w kuchni: doprawianie, wąchanie, degustacja),
  • nauki przez ruch i w ruchu (alternatywne siedzisko, ruchowe przerwy w zajęciach),
  • kontaktu z ludźmi, poznawania no­­wych ludzi,
  • spont...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI