Autor: Agnieszka Lemańska

Pedagożka specjalna, logopedka, terapeutka integracji sensorycznej. Właścicielka i założycielka ­Centrum Twórczego Rozwoju Dziecka „Kleks”. Współpracuje z Warszawskimi uczel­­niami, prowadząc zajęcia dydaktyczne dla studentów m.in. na APS, SWPS, UKSW.

Działy
Wyczyść
Brak elementów
Wydanie
Wyczyść
Brak elementów
Rodzaj treści
Wyczyść
Brak elementów
Sortowanie

Polisensoryczny program stymulacji sfery oralnej, czyli zbiór aktywności, zabaw i stymulacji do wykorzystania w warunkach gabinetowych i domowych

„Moje dziecko wszystko bierze do buzi”, „Moja córka zgryzła już wszystkie puzzle w domu”, „Nauczycielki skarżą się, że syn niszczy wszystkie zabawki w przedszkolu, ponieważ wszystko bierze do buzi”, „On zjada kołnierzyki od koszulek”, „Mój syn żuje troczki od odzieży”… Czy już to gdzieś słyszeliście? Jestem przekonana, że tak. Dzieci, które bez przerwy coś gryzą, żują, oblizują, to częsty obrazek w naszych gabinetach. Ostatnio, przygotowując materiały do kolejnego szkolenia, odkryłam, że mam całkiem sporą kolekcję przeróżnych programów terapeutycznych właśnie dla dzieciaków z dużą podwrażliwością sensoryczną w obrębie sfery oralnej. Spróbowałam zebrać w jednym miejscu maksymalnie dużo pomysłów na polisensoryczną stymulację sfery oralnej, żeby w przyszłości ułatwić sobie pracę i ewentualnie móc podzielić się tymi pomysłami z innymi terapeutami. Tak powstał pomysł na stworzenie czegoś w rodzaju polisensorycznego programu sfery oralnej.

Czytaj więcej

Meltdown i shutdown jako konsekwencja przeciążenia sensorycznego u osób w spektrum autyzmu

Kiedy podczas jednej z sesji terapeutycznych zapytałam mojego podopiecznego o przyczynę jego ewidentnie kiepskiego nastroju tego dnia, pięcioletni wówczas Adaś odpowiedział po prostu „Są takie dni…”. Pomyślałam sobie wtedy, że trudno z tym dyskutować. Bo przecież są takie dni, są takie godziny, są takie chwile, kiedy wszystkiego wokół jest po prostu za dużo. Ludzie są za bardzo, dźwięki są za intensywnie, światło jest zbyt ostre, buty za ciasne, telefon nie przestaje dzwonić, ktoś ciągle o coś pyta, a w głowie mamy kłębowisko spraw do załatwienia. Takie przeciążenie to sytuacja, której czasami doświadcza każdy z nas. Niektórych spotyka to częściej, a innych rzadziej. Ale wszyscy znamy to uczucie, kiedy w naszym ośrodkowym układzie nerwowym zaczyna brakować przestrzeni na kolejne docierające do nas bodźce. Myślimy wówczas: „Jeśli ten telefon jeszcze raz zadzwoni...”, „Jeśli szef zaraz nie przestanie gadać...”, Jeśli natychmiast nie zdejmę tych butów…”. No właśnie, to co?

Czytaj więcej

Puchatek, Prosiaczek, Kłapouchy i Tygrysek w gabinecie integracji sensorycznej - Jak planować zajęcia terapeutyczne na podstawie czterech głównych profili sensorycznych?

O ile zaburzenia SI dotyczą tylko niektórych z nas, o tyle profil sensoryczny ma każdy, a jego określenie jest znacznie łatwiejsze niż pełna diagnoza procesów integracji sensorycznej. Kiedy przeprowadzenie pełnej diagnozy jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, określenie profilu sensorycznego naszego pacjenta będzie bardzo ważnym pierwszym krokiem do rozpoczęcia skutecznej interwencji terapeutycznej. Poprawne ustalenie profilu sensorycznego pomo­­że nam wspierać rozwój dziecka na pod­­­- stawie jego zasobów i możliwości, lepiej zrozumieć jego zachowanie, efektywnie zaplanować rodzaj i liczbę aktywności czy zabaw podczas zajęć terapeutycznych.

Czytaj więcej

Dziecko w spektrum autyzmu a motywacja. Wyzwalanie motywacji i planowanie terapii opierając się na motywacji dziecka – skuteczny sposób na efektywne zajęcia terapeutyczne

Motywacja to stan gotowości do podjęcia określonych działań związanych z zaspokojeniem potrzeb człowieka lub realizowaniem konkretnych celów. Inaczej mówiąc, jest to silnik, motor, który napędza nas do działania. Istnieją dwa główne rodzaje motywacji: zewnętrzna i wewnętrzna. Jak mechanizmy motywacyjne przełożyć na pracę terapeutyczną?

Czytaj więcej

Moc samoregulacji – wyregulowany terapeuta kluczem do wyregulowanego dziecka, czyli co warto wiedzieć o SELF-REG

Dawno temu, podczas jednego ze szkoleń prowadzonego przez amerykańskiego terapeutę pracującego z dziećmi ze spektrum autyzmu, usłyszałam słowa: „Happiness is a choice…”. Pamiętam, że pomyślałam wtedy: „Czy to naprawdę jest takie proste? Szczęście jest wyborem?”. Pod koniec dnia szkoleniowego postanowiłam, że zapamiętam te słowa na zawsze. I tak rzeczywiście się stało. To konkretne szkolenie skierowało mój rozwój zawodowy w nurt podejścia niedyrektywnego, terapii relacyjnej, przyjmowania perspektywy dziecka. Przyznaję, że w nurcie tym tkwię do dziś i jest mi w nim bardzo dobrze. Jak to osiągnąć?

Czytaj więcej