Polscy rodzice znaleźli się w pierwszej trójce rodziców najbardziej wypalonych (w różnych kategoriach). Wpływała na to nadmierna presja i perfekcjonizm, poczucie opuszczenia i samotności, neurotyzm i niższa inteligencja emocjonalna.
Co terapeuta może zmienić w swoim życiu, by nie dać się wypaleniu rodzicielskiemu i zawodowemu, które staje się cichym wrogiem współczesnych profesjonalistów? Czy jest coś, co może nas uchronić przed spadkiem motywacji, energii i brakiem radości i satysfakcji z pracy? Okazuje się, że tak – jest to nasza odporność psychiczna, umiejętność zarządzania stresem i regulacja emocji.
Często codzienne zmęczenie zrzucamy na „trudne” zachowania dzieci. Przyjrzyjmy się jednak, czy nie męczą nas pewne schematy i przekonania, które mamy „wdrukowane” od pokoleń:
POLECAMY
- Często chcemy mieć rację, a nie relację.
- Staramy się robić więcej dla dzieci, a nie próbujemy inaczej.
- Więcej mówimy o zasadach niż o emocjach.
- Zapominamy, że to my dorośli jesteśmy od zarażania równowagą (dzięki koregulacji), a nie od wymagania od dzieci samoregulacji.
- Bardziej zależy nam na celach niż na emocjach dzieci.
- Często myślimy o tym, co nie wypada, a nie o swoich potrzebach i granicach.
- Stajemy się ekspertami od życia pełnego trudności, zamiast szukać lekkości w życiu (syndrom „matki Polki”).
- „Naprawiamy” dzieci, zamiast odkrywać ich potencjał.
Nasze schematy to nie nasza wina. Są konsekwencją tego, jakie relacje mieliśmy z naszymi rodzicami. Czy był to bezpieczny styl przywiązania, czy może lękowa lub zdezorganizowana więź z rodzicem? Może kiedyś obiecywaliśmy sobie, że będziemy innymi rodzicami dla swoich dzieci, a teraz robimy/mówimy to samo co nasi rodzice? Jednak naszą odpowiedzialnością jest to, żeby być uważnym, coś zmieniać i próbować inaczej.
Jest to możliwe tylko wtedy, gdy najpierw przyjrzymy się sobie. Warto zauważyć, jak często odczuwamy przemęczenie lub brak motywacji w pracy.
Czy to zwykły stres czy pierwsze objawy wypalenia zawodowego?
Czy wiemy, jakie są objawy wypalenia zawodowego? Co jest jego przyczyną? I najważniejsze, czy znamy sposoby, by radzić sobie z codziennym zmęczeniem, pośpiechem i stresującymi sytuacjami?
Wypalenie zawodowe jest zjawiskiem psychologicznym, które pojawia się na skutek chronicznego stresu w pracy, z którym osoba nie jest w stanie skutecznie sobie poradzić.
Trzy główne komponenty wypalenia zawodowego to:
- wyczerpanie emocjonalne – uczucie zmęczenia i braku energii, które nie ustępuje po odpoczynku,
- depersonalizacja – negatywne lub zdystansowane podejście do pracy, często skutkujące utratą zaangażowania i empatii,
- obniżone poczucie skuteczności – wrażenie, że nasze działania są mało efektywne, co może prowadzić do frustracji i braku sensu.
Do najczęstszych objawów wypalenia zawodowego należą:
- fizyczne wyczerpanie (np. problemy ze snem, bóle głowy i mięśni, problemy trawienne, osłabienie układu odpornościowego i/lub hormonalnego),
- emocjonalne (lęk, przygnębienie, brak motywacji, niesatysfakcjonujące relacje społeczne, spadek nastroju),
- problemy poznawcze (problemy z pamięcią, trudności z koncentracją, podejmowaniem decyzji),
- zmiany w zachowaniu (większa drażliwość, zwiększone ryzyko uzależnień: od jedzenia, alkoholu, leków, impulsywność, brak sił/niechęć do działania – w odniesieniu do pracy, jak i odpoczynku).
Najczęstsze przyczyny wypalenia zawodowego:
- nadmierne obciążenie pracą, szczególnie w sektorze zdrowia, edukacji i terapii,
- brak równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym (bardzo często mamy opowiadają, że w ogóle nie maja czasu na odpoczynek,
- niepozwalanie sobie na odpoczynek (dam radę, nie mam czasu) lub odpoczynek nieefektywny (tylko oglądanie telewizji/czytanie/leżenie),
- nadmierna odpowiedzialność (np. za efekty terapii).
Jak więc zbudować ochronę przeciw wypaleniu zawodowemu?
Warto wzmocnić odporność psychiczną. Nie jest ona wrodzonym darem, można i warto ją rozwijać. I wcale nie musimy być psychologami, bo z pomocą przychodzi nam tu praktyka oparta na teorii poliwagalnej, a więc dostępna dla każdego. Warto znać jej podstawy, czyli zauważać, w jakiej strefie układu nerwowego obecnie funkcjonujemy.
Terapeuto, odpowiedz sobie na pytania: czy przez większość czasu jestem pod wpływem układu współczulnego, a mój organizm jest w nieustannej gotowości do „walki lub ucieczki”? Jak reaguję na trudności, np. opór lub sprzeciw dziecka? Czy łatwo tracę spokój? Czy wiem, jak chodzę, mówię, gestykuluję, jaką mam mimikę twarzy i tembr głosu? Jakie sygnały wysyła moje ciało – spokój czy zdenerwowanie, poczucie bezpieczeństwa czy niepewność? Ta samoświadomość jest punktem wyjścia do pracy nad sobą i może zapobiec wypaleniu zawodowemu, ale przede wszystkim pomoże nam stać się jeszcze lepszym i skuteczniejszym terapeutą.
Terapeutko:
- Śpisz tyle, ile potrzebujesz,...
Dalsza część jest dostępna dla użytkowników z wykupionym planem