Diagnoza jest szczegółową oceną umiejętności dziecka i jego trudności – zgodnie z normami rozwojowymi. Może ją przeprowadzić tylko wykwalifikowany terapeuta na podstawie różnych narzędzi dedykowanych. Diagnoza powinna składać się z co najmniej czterech spotkań, z których pierwsze to wywiad z rodzicem. Wywiad można przeprowadzić w formie stacjonarnej lub online na wybranej przez siebie platformie. W trakcie wywiadu zadaje się rodzicom pytania o to, co ich niepokoi, jakie są ich spostrzeżenia, jakie są ich oczekiwania co do samego procesu – czego chcieliby się dowiedzieć, co ich nurtuje, na jakie pytania szukają odpowiedzi. Jednocześnie nie należy zapominać o tym, że w trakcie takiej rozmowy należy odnieść się do tego, jak przebiegała ciąża, poród, w jaki sposób rozwijało się dziecko w pierwszym roku życia, jak radzi sobie z emocjami, ze snem, z wchodzeniem w nowe sytuacje. Wszystkie te informacje są dla nas punktem wyjścia do bardziej szczegółowej analizy. Czego mogą się tutaj bać poczatkujący terapeuci (i nie tylko)? Jest kilka kwestii wpływających niekorzystnie na osobę, która ma przeprowadzić wywiad.
1. Brak odpowiedniego przygotowania do rozmowy z drugim człowiekiem. Chodzi tutaj o indywidualne kompetencje komunikacyjne, ale także o to, czy terapeuta ma wcześniejsze doświadczenia związane z prowadzeniem trudnych rozmów z innymi osobami. Wywiad nie jest łatwym działaniem. Niesie on ze sobą wiele trudnych emocji zarówno dla rodziców, jak i terapeuty. Wymaga reagowania na bieżąco na to, co mówią rodzice, odnoszenia się do treści przez nich przekazywanych oraz dopytywania, jeśli jakiś temat jest istotny, a oni nie poruszyli go wystarczająco mocno. W terapeucie może więc rodzić się obawa, że nie będzie umiał wyłapać tematów, które mają kluczowy wpływ na zachowanie dziecka. Dlatego też pomocny może się okazać plan rozmowy, który warto sobie wcześniej przygotować i się go trzymać, zwłaszcza na początkowym etapie pracy terapeutyczno-diagnostycznej. Taki plan powinien obejmować następujące elementy:
POLECAMY
- Co chcę powiedzieć/o co dokładnie chcę zapytać? Najlepiej mieć swój kwestionariusz wywiadu, w którym zawarte są wszystkie pytania ważne z punktu widzenia prowadzonej diagnozy. Kwestionariusz warto przygotować samodzielnie, żeby był on zgodny z naszymi potrzebami, ale jeśli opieramy się na kwestionariuszu przygotowanym przez inną osobę, to należy gruntowanie zapoznać się z zamieszczonymi tam pytaniami.
- Z kim rozmawiam? Oczywiście jest to trudne, bo nie zawsze wiemy, kto do nas przyjdzie na spotkanie. Na początku rozmowy warto wysondować, jaką wiedzę posiadają rodzice i dopasować do tego budowaną przez nas komunikację. Świetnie sprawdza się pytanie otwierające, które może przybrać formę: „Dlaczego zdecydowali się państwo na diagnozę?”.
- Przy kim chcę prowadzić wywiad? Może się wydawać, że jest to przewrotne pytanie, bo przecież każdy sam prowadzi diagnozę, jednak nic bardziej mylnego. Świetnie sprawdza się wspólne działanie, zwłaszcza jeśli mamy koleżankę, która również zaczyna w tym zakresie swoją przygodę. Razem zawsze jest raźniej i łatwiej zapanować wówczas nad swoimi emocjami. Ważne jest również, aby wcześniej poinformować rodziców, że wywiad prowadzony jest bez dziecka. Dlaczego to ma tak duże znaczenie? Po pierwsze, dzieci rozumieją więcej, niż mogłoby się nam wydawać. Po drugie, pojawia się problem z koncentracją u rodziców. Okazuje się, że kiedy muszą oni jednocześnie opowiadać o towarzyszących im trudnościach i pilnować swojego dziecka, to nie są w stanie odpowiednio skupić się na żadnym obszarze i wychodzą z gabinetu sfrustrowani. Trudność może być również po naszej stronie – chodzi tutaj o to, że nie do końca komfortowe jest prowadzenie rozmowy przy dziecku, więc i nasza koncentracja może nie być na odpowiednim poziomie.
- Czego mogę się spodziewać? Warto przygotować się na trudne scenariusze. Trzeba pamiętać, że podczas wywiadu mogą pojawić się łzy, frustracja, złość, pytania dotyczące tego, dlaczego dziecko zachowuje się w taki a nie inny sposób. Rodzice czasem mogą też negować znaczenie tych trudności, wychodząc z założenia, że na pewno nic dziecku nie jest, ale np. przedszkole/szkoła nalegają na taką diagnozę, więc oni ją wykonają, żeby mieć spokój. W takiej sytuacji będzie bardzo trudno wydobyć od nich informacje na temat trudnych zachowań dziecka, bo dla nich są one nieistotne lub sami nie zwróciliby na nie uwagi.
- Jakie mogą mnie spotkać komplikacje? Warto zastanowić się też nad tą kwestią, co pozwoli nam przygotować się na różne okoliczności. Czasem w gabinecie pojawiają się osoby, które mówią bardzo dużo, chcą opowiedzieć ze szczegółami o tym, co dla nich ważne, dlatego czas, który przeznaczamy na spotkanie, może okazać się niewystarczający. Konieczne jest więc pilnowanie go i ewentualne informowanie rodziców o tym, że przesunięcia w tym zakresie są niemożliwe. Kolejną komplikacją jest sytuacja, w której pojawiają się skonfliktowani rodzice. Mogą się oni ze sobą po prostu nie zgadzać w kwestiach wychowawczych, ale mogą być również w trakcie rozwodu lub po rozwodzie. Wówczas należy bardzo delikatnie poruszać niektóre zagadnienia, a jeśli coś budzi ich jawny opór, zastanowić się, z czego to może wynikać. Bywa, że tacy rodzice nie mają oporów i potrafią pokłócić się nawet w gabinecie, ale naszym zadaniem jest wówczas wyjaśnienie, że cały proces diagnostyczny wynika z ich troski o dziecko, a naszą rolą jako terapeutów integracji sensorycznej nie jest rozwiązywanie ich prywatnych sporów.
2. Trudności z wyznaczeniem granic. Jest to bardzo istotny problem, z którym można się mierzyć na początkowym etapie diagnozy. Terapeucie ciężko jest zakończyć rozmowę, przejść do kolejnego etapu, ustalić pewną hierarchę w działaniu czy później poprosić...
Dalsza część jest dostępna dla użytkowników z wykupionym planem