Coraz częściej można spotkać się z sytuacjami, w których terapeuci integracji sensorycznej rezygnują z przeprowadzania diagnoz, odsyłając klientów do innych specjalistów w tym zakresie. Zdarza się również, że terapeuci decydują się na prowadzenie terapii u dziecka bez wcześniejszej diagnozy lub chociażby konsultacji. Konieczne jest pochylenie się nad tym tematem oraz zastanowienie się, z czego wynikają trudności oraz jakie działania można byłoby podjąć, aby uniknąć tego typu sytuacji. Warto więc przeanalizować problem i odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy ja robię diagnozy i czy dobrze się z tym czuję?”. Taka odpowiedź jest punktem wyjścia do refleksji.
Dział: PUŁAPKI DIAGNOSTYCZNE
Diagnoza jest właściwie najważniejszym procesem – pozwala nam rozpoznać trudności dziecka i ustalić kolejne działania terapeutyczne. Powinna być ona przeprowadzona w rzetelny sposób. Podstawowym krokiem, który trzeba wyznaczyć do realizacji, jest przeprowadzenie wywiadu z rodzicami. Jest on niezbędnym narzędziem do określenia tego, jak dziecko jest postrzegane przez swoich bliskich, co dla nich jest największą trudnością, z czym oni się borykają i w jakich obszarach chcieliby uzyskać wsparcie. Nie da się jednak ukryć, że jest to bardzo często ich subiektywny punkt widzenia i nie zawsze te trudności, z którymi przychodzą do nas rodzice, są tymi, które powinniśmy od samego początku terapeutyzować.
Gdy rodzice zgłaszają się do gabinetu terapeuty, często pojawia się pytanie o zasadność podjętej decyzji w odniesieniu do trudności, które obserwują u dziecka. Wynika to zazwyczaj z niewiedzy, czy integracja sensoryczna może wpłynąć na tę konkretną trudność i czy jest to właściwa metoda w danym przypadku albo w danym momencie. Czasem niezbędna jest konsultacja u innych specjalistów i eliminacja innych czynników, by móc jednoznacznie postawić hipotezę, że przyczyna trudności jest sensoryczna.
Terapia ręki to proces długotrwałych oddziaływań nastawionych na pomoc dziecku, na niwelowanie jego trudności, przyczyn i objawów niepowodzeń. Terapia ta wymaga dokładnej diagnozy przyczyn trudności i po jej przeprowadzeniu – dopasowania konkretnych działań. Rolą terapeuty pracującego według programu terapii ręki (PTR) jest dopasowanie do dziecka odpowiednich pomocy, przyrządów, stymulacji oraz zaleceń.
Diagnoza integracji sensorycznej to skomplikowany i długi proces, w trakcie którego poznajmy dziecko, jego potrzeby sensoryczne i przygotowujemy plan terapii, który ma pomóc dziecku poradzić sobie z trudnościami i poprawić jego funkcjonowanie w codziennym życiu. Żeby to jednak było możliwe, konieczne jest wykorzystanie rzetelnych narzędzi do prowadzenia diagnozy.
Według kwalifikacji diagnostycznej DC: 0–5 zaburzenia przetwarza sensorycznego diagnozuje się, gdy u małego dziecka pojawiają się zachowania, które mogą być odzwierciedleniem nieprawidłowości w regulowaniu napływających bodźców sensorycznych. Zachowania te mogą wywoływać dystres lub zakłócać codzienne funkcjonowanie małego dziecka. Zaburzenia te występują w niemowlęctwie i wczesnym dzieciństwie, ale istnieją dowody, że mogą utrzymywać się w pierwszych latach życia.
Proces diagnozy integracji sensorycznej – kluczowe etapy i metody
Diagnoza integracji sensorycznej składa się z następujących procesów: wywiadu zebranego od rodziców/opiekunów dziecka, obserwacji spontanicznych aktywności dziecka na sali diagnostycznej, przeprowadzeniu prób obserwacji klinicznej oraz baterii standaryzowanych testów (Testów Południowokalifornijskich SI, Polskich Testów Integracji Sensorycznej, Systemu Katis, Sensory Integration Praxis Tests, Southern California Postrotary Nystagmus Test, Southern California Motor Accuracy Test, Test of Sensory Functions in Infants – TSFI i wiele innych). Testy to jednak nie wszystko!
Wczesne wykrywanie zaburzeń sensomotorycznych u dzieci to jeden z priorytetów pracy terapeuty integracji sensorycznej. Stanowi fundament zaopiekowania się dzieckiem oraz jego rodziną. Pozwala zwrócić uwagę otoczenia na rodzaj i skalę problemów, z jakimi przyjdzie się zetknąć pacjentowi oraz jego rodzinie podczas rozwoju ontogenetycznego.
Systematyzacja autyzmu i jego miejsce w klasyfikacji chorób wciąż podlegają ewolucji. Mimo że już Kanner opisywał specyficzne zachowania dzieci z autyzmem wynikające z zaburzeń procesów integracji sensorycznej, to dopiero w 2013 r. w klasyfikacji DSM-5 (ang. Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) po raz pierwszy wprowadzono do kryteriów diagnostycznych ASD nadwrażliwość lub podwrażliwość na bodźce sensoryczne oraz nietypowe zainteresowania sensoryczne. Zrezygnowano w niej z określenia „całościowe zaburzenie rozwoju” na rzecz „zaburzeń ze spektrum autyzmu” (ang. Autism Spectrum Disorders, ASD), które obejmują: autyzm, zespół Aspergera oraz całościowe zaburzenia rozwoju niezdiagnozowane inaczej. Ponadto wprowadzono trójstopniową klasyfikację (od L1 do L3) w zależności od nasilenia objawów oraz stopnia ich wpływu na funkcjonowanie [1].
Do naszych gabinetów terapeutycznych trafiają dzieci w różnym wieku. Jeśli mają one powyżej czterech lat, to proces diagnostyczny jest w pełni uporządkowany. Istnieją konkretne próby, testy i działania, które pozwalają określić rodzaj i charakter zaburzeń występujących u dziecka. Co jednak, gdy do gabinetu przychodzą rodzice z dziećmi młodszymi, które mają kilka lub kilkanaście miesięcy? Jak wówczas właściwie przeprowadzić diagnozę? Na co zwrócić uwagę? Czym kierować się w czasie obserwacji dzieci? Te pytania coraz częściej zaprzątają głowę terapeutów i diagnostów. Konieczne więc staje się dokładne przeanalizowanie tego, w jaki sposób można pracować z małymi dziećmi.