Wykorzystanie elementów terapii ręki podczas terapii SI

Z GABINETU SPECJALISTY

Nowe badania rewolucjonizują obraz człowieka. Zdaniem naukowców bez dłoni nasz genialny mózg mógłby zatrzymać się na poziomie małpich przodków. Okazuje się, że dłoń jest narzędziem, które ukształtowało nasz umysł, nauczyło nas myśleć oraz mówić. Niewyspecjalizowana dłoń człowieka jest najlepszym rozwiązaniem ewolucyjnym, nie chodzi bowiem o wąską specjalizację, lecz o uniwersalność. Tylko człowiek potrafi wykonywać przy pomocy dłoni tak różne czynności, do jakich należą: pisanie, granie na instrumentach, przeprowadzanie operacji, robienie na drutach i wiele innych. Czym więc jest dłoń? Jak jest zbudowana? I dlaczego jest taka ważna?

Kilka ciekawostek o dłoni
  • Informacje z dłoni do mózgu i z powrotem są przekazywane z prędkością 250 km/h.
  • Kciuk jest wyjątkowy, składa się z dwóch, a nie z trzech kości. Jest jednak najbardziej mobilny. Jest mu przyporządkowany największy obszar w mózgu zarówno w ruchowym, jak i czuciowym homunkulusie.
  • W 80 chwytów zaangażowany jest kciuk.
  • Słaby kciuk może opóźniać rozwój mowy. 
  • Dłoń i usta są ściśle połączone w przekazywaniu informacji (trudno jest mówić, nie wykorzystując rąk do gestykulacji).
  • Dzięki dłoniom utrwalamy mowę w formie pisma.
  • W razie potrzeby dłonie mogą zastąpić mowę.
  • Według neurologa Franka R. Wilsona dzieci, które od trzeciego roku życia dużo majsterkują, mają iloraz inteligencji o 30 wyższy.

Za każdym razem kiedy oglądam zdjęcia z „domowej terapii SI”, na których dzieci siedzą przy stoliku i wykonują bardzo ciekawe prace, mam jednak sporo wątpliwości. Po pierwsze, bardziej przypomina to terapię ręki niż SI, po drugie – jest tylko niewielką częścią i końcowym etapem terapii ręki. Ale z pewnością jest to wspieranie rozwoju dziecka. Jako terapeutka SI zdecydowanie skupiam się na wspieraniu podstawowych układów zmysłowych. Aby siedzieć przy stoliku, dziecko powinno nabyć już wiele umiejętności z zakresu motoryki dużej, dlatego terapia ręki nie może ograniczać się tylko do zajęć stolikowych. 

Terapia ręki to umiejętności z zakresu motoryki dużej, czynności samoobsługowe, wraz z którymi doskonali się sprawność małej motoryki. Ostatnim etapem jest opanowanie chwytu pisarskiego oraz umiejętności grafomotorycznych.

Motoryka duża - motoryka mała - grafomotoryka 

Aby dziecko mogło opanować techniki pisarskie, musi przede wszystkim mieć dobrą stabilizację tułowia, obręczy biodrowej i barkowej oraz szyi, które umożliwiają przyjęcie prawidłowej postawy przy biurku. Prawidłowa praca mięśni tułowia stanowi bazę do tego, by rozpocząć pracę nad usprawnianiem kończyny górnej i dłoni.

Po pierwsze samoobsługa

Czasami, gdy mówię o tym rodzicom lub nauczycielom, widzę ich zdziwione miny. Jak obręcz biodrowa może wpływać na pisanie? To duży przeskok, bo najpierw wpływa na samoobsługę, ubieranie. A co jest niezbędne, by ubrać (na siedząco) np. but? Umiejętność przeniesienia ciężaru ciała na jeden pośladek, potem drugi. Dziecko musi przy tym utrzymać równowagę, zaangażować obie ręce, zaplanować duży ruch (wyciągnięcie rąk do stopy), potem mały (włożenie buta) i jednocześnie kontrolować to wzrokiem – ręka zrobi to, na co popatrzą oczy. 

Violet F. Maas powtarzała, że samoobsługa w ubieraniu i jedzeniu jest najważniejsza! Jeśli te czynności sprawiają dziecku trudność, to nie możemy przechodzić do kolejnego etapu, jakim jest rysowanie i pisanie. A jakże często rodzice zgłaszają się z dzieckiem na terapię (SI, terapię ręki) z powodu trudności i niechęci do rysowania i/lub pisania, a wyręczają maluchy w czynnościach samoobsługowych. To do nas, terapeutów i nauczycieli, należy uświadamianie rodzicom, dlaczego samoobsługa jest taka ważna. Te same mięśnie, które biorą udział podczas ubierania, będą wykorzystywane do pisania. Najpierw dziecko uczy się rozbierania, potem ubierania. Najpierw trzeba umieć założyć spodnie (motoryka duża, koordynacja oko–ręka, współpraca rąk, planowanie ruchu), dopiero później skarpetkę (motoryka mała, koordynacja oko–dłoń, wzmacnianie siły palców, precyzyjne ruchy palców, chwyt pęsetkowy). Chwytanie guzika, zamka czy rzepa przygotowuje palce do trzymania ołówka. Powtarzanie tych ruchów codziennie przez kilka lat przed rozpoczęciem nauki pisania wzmacnia mięśnie rąk, dłoni, palców. Poza tym dziecko uczy się, w jaki sposób wykonywać poszczególne ruchy. Jest to planowanie ruchu, czyli praksja – niezbędna do nauki pisania. Podczas ubierania dziecko poznaje też kierunki działania: na dół, w górę, do środka (kciuk do skarpetki), na zewnątrz (pozostałe palce), w prawo, w lewo, dookoła (szalik, sznurówki). Te pojęcia przydadzą się później podczas pisania liter i cyfr.

Kiedy zaczyna się przygotowanie do pisania? 

Tak naprawdę wpływa na to prawidłowo przebiegająca ciąża, naturalny poród o czasie, aktywne, wspierające środowisko dziecka. Ważne jest, czy maluch leży na brzuchu (i wzmacnia mięśnie pleców, rąk, szyi) Bardzo duże znaczenie ma czworakowanie. Przede wszystkim wymaga ono przeniesienia ciężaru ciała na kończyny górne. To rozwija propriocepcję, wzmacnia obręcz biodrową, barkową, mięśnie tułowia i szyi. Koordynuje pracę obu stron ciała. Odwrażliwia i stymuluje dłonie. Ustawia głowę i oczy w odległości podobnej do tej, jaką dziecko będzie miało podczas siedzenia w ławce. Trenuje więc także skupienie obu oczu na odległość potrzebną później do pisania.

Umiejętności grafomotoryczne i sprawność dłoni wiążą się i zależą od siły oraz sprawności całego ciała, w szczególności mięśni tu­­łowia, brzucha, klatki piersiowej i szyi. Stabilizacja obręczy biodrowej i barkowej jest niezbędna do przyjęcia prawidłowej postawy przy biurku, umożliwia swobodne siedzenie bez pokładania się na stole, bez podpierania głowy i bez nadmiernego zmęczenia. Nawet wiele godzin pracy dziecka przy stoliku nie usprawni dłoni, jeśli nie wzmocnimy mięśni tułowia. 

Dzieci ćwiczą swoje ręce podczas codziennych zabaw. To właśnie aktywność na placu zabaw (huśtawki, zjeżdżalnie, równoważnie, karuzele, skakanki, guma, klasy), zrywanie kwiatków, przesypywanie piasku i robienie babek, skakanie po kałużach, zbieranie kasztanów, liści i szyszek, chodzenie po murku, rzuty śnieżkami, podlewanie kwiatków oraz w domu i przedszkolu: zabawy na czworakach, bieganie, zabawy z piłką (rzucanie, łapanie, kozłowanie, celowanie), samochodzikami i lalkami, lepienie ciasta, nawlekanie koralików, darcie papieru, obieranie mandarynek czy fistaszków, budowanie z klocków, układanie (od lewej do prawej) usprawni dłonie dzieci i przygotuje je do prawidłowego trzymania i posługiwania się kredką czy długopisem. 

Zabawy na dworze mają dodatkowy walor. Wpływają ko­­­rzystnie na wzrok dziecka, rozluź­niają zbyt napięte mięśnie oka (po aktywnościach na tabletach i komórkach), poszerzają pole widzenia a nawet poprawiają ostrość widzenia. Wpły­­wa to korzystnie na uwagę wzrokową i jest niezbędne do koordynacji wzrokowo-ruchowej („ręka zrobi to, na co popatrzą oczy”).

Ćwiczenia grafomotoryczne przy stoliku są ostatnim etapem terapii ręki. Zaczynamy od obserwacji dziecka – jak się porusza, jaką ma postawę, jakie jest jego napięcie mięśniowe, zwłaszcza centralne (plecy–brzuch). Okazuje się, że dzieci z niskim napięciem tułowia „budują” je sobie w odcinkach dystalnych. Zbyt mocno ściskają kredkę, nieprawidłowo ją trzymają, ale także ich ruchy są mało płynne i nieskoordynowane. Zaciskają przy tym buzię, pracują językiem, a ich nogi również „szukają” stabilizacji i wsparcia – dzieci zaczepiają je o nogi krzesła, podwijają palce stóp lub nawet siadają na zgiętych kończynach. Wszystkie te elementy przeszkadzają i utrudniają swobodne r...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI